środa, 18 września 2013

One Part 11 - Femila - " Randka w Ciemno " cz.1




Pierwszą część Miniaturki dedykuję Madżalenie <3 ;* [Maddy].


Federico:
Jestem Dwudziestoletnim mężczyzną, który za namową kumpli zgodził się wziąć udział w telewizyjnym show „ Randka w Ciemno”. Normalnie nie wziąłbym udziału w takim czymś, ale co mi szkodzi? To ma być zabawa. Dziewczyny, kasa, sława - same korzyści. Nie wierzyłem w miłość, a tym bardziej od pierwszego wejrzenia. Dlatego moje związki z kobietami polegały na zasadzie, że po prostu były. Bez zobowiązań - kilka dni/tygodni i koniec. Do tej pory łamałem im serca i wybiegały z płaczem. Ale co poradzić? Nie umiałem się  zakochać, albo po prostu nie znalazłem jeszcze swojej wybranki, jak to w kółko powtarza moja rodzicielka. Wracając do tego show. Polega on na tym, że przedstawiciele programu wybierają mężczyznę – w tym przypadku mnie i usadawiają go na wygodnym skórzanym fotelu, oddzielając go grubą krwisto czerwoną ścianą, zza którą znajdują się trzy kandydatki; nie widzą się wzajemnie, tylko słyszą po przez małe mikrofony umocowane w okolicach uszu. Spiker zadaje kandydatkom pytania, na które odpowiadają. Ja natomiast słysząc ich odpowiedzi wybieram jedną, której odpowiedź przypadła mi do gustu. I tak cztery rundy; następnie panna, nie pani, ponieważ udział mogą wziąć tylko niezamożne kobiety zostaje pokazana facetowi, którą wybrał i spędzają ze sobą trzy dni na Hawajach, po czym wracają do programu i na koniec najcięższy wybór. Mam wybrać czy wybieram  milion złotych w gotówce  czy kobietę, z którą spędziłem trzy dni. W moim przypadku to proste, że kasa, chociaż jej to akurat mi nie brakuje. Ale po co mam wybierać dziewczynę i psuć jej życie tym, że nie potrafię jej obdarzyć uczuciem na jakie zasługuje, bo przecież się nie zakocham w pierwszej lepszej prawda? A może jednak się coś zmieni i zauroczy mnie ktoś i sprawi że uwierzę w miłość? Dobra dość tego! Wstałem od ogromnego stołu w salonie i ruszyłem do pokoju, aby założyć coś bardziej okazyjnego, bo w końcu idę do telewizji. Założyłem jasno -  beżowe rurki i koszulę w kratę wpadającą w odcień błękitu oraz granatu. Poperfumowałem się jeszcze najdroższymi perfumami i zbiegłem po schodach na dół.
- Wychodzę ! – rzuciłem w stronę rodziców, którzy jak zwykle przeglądali te swoje papiery. Nigdy specjalnie się mną nie przejmowali. Fakt, miałem wszystko, co chciałem i nie jeden kumpel zazdrościł mi samochodu itp. Ale no kiedyś trzeba znać umiar. Jestem ich synem - prezentami i niespodziankami przekupiać mnie mogli do dziesiątego roku życia. Być może to przez nich nie nauczyłem się jak to jest kogoś pokochać. Oni nigdy nie okazywali mi rodzicielskiej miłości. Zawsze tylko praca i praca. Wsiadłem do swojego srebrnego lamborghini i ruszyłem w miasto, prosto do studia telewizyjnego. Czy miałem tremę? Nie sądzę. Jakoś nie odczuwałem tego, że zaraz będę w najpopularniejszym show w Buenos Aires. Zaparkowałem auto na ogromnym parkingu, założyłem ciemne okulary i pewnym krokiem ruszyłem do budynku z napisem „ On Beat”. Przekraczając próg placówki wpadła na mnie jakaś dziewczyna, która z impetem runęła prosto na mnie. No przynajmniej miała miękkie lądowanie.
- Nie nauczyli cię jak chodzić? – spytałem zdejmując okulary, zaplatając je za bluzkę.
- A ciebie nie nauczyli kultury?- spytała z sarkazmem zbierając swoje rzeczy z podłogi.
- Dobra, wyluzuj, pomogę ci – powiedziałem, chwyciłem ją za jej delikatną dłoń i przyciągnąłem, aby wstała. Dopiero teraz, gdy była bliżej mnie dostrzegłem jak piękny ma uśmiech, który roztopiłby nie jeden lodowiec. Dobra, stop! – nie rozpędzaj się tak, od kiedy z ciebie taki poeta? – skarciłem się w myślach.
- Jak chcesz to potrafisz być gentelmanem – powiedziała zarzucając swoją torebkę na ramię.
- O widzisz, czasem mi się zdarza – zaśmiałem się i podałem jej ostatnią teczkę, która leżała na ziemi – Twoje imię to? – spytałem unosząc wzrok do góry.
- Nie jest ci potrzebne – wycedziła z szerokim uśmiechem.
- To chociaż numer – powiedziałem błagalnie i dreptałem za nią. Popatrzyła na mnie z pod byka i przystanęła na chwilę, odwracając się w moja stronę patrząc z politowaniem – Proszę? – dodałem.
- Mhmm niech się zastanowię… Nie  – odparła i ruszyła przed siebie, pozostawiając mnie samego. Z wrażenia otwarłem buzię.  Jak ona mogła mnie tak potraktować? Widziałem tylko zgrabną sylwetkę dziewczyny, która oddalała się coraz bardziej. Była pierwszą, która zignorowała moje zaloty! Jak to możliwe w ogóle?! Muszę się dowiedzieć jak ma na imię. Nie mogę tak tego zostawić. Jest w niej coś innego, co przyciąga mnie do niej. Nie wiem jeszcze co, ale się dowiem.

***
Ludmila:
Zgłosiłam się do jakiegoś programu randkowego, nie ze względu, iż poszukiwałam mężczyzny, ale pieniędzy, które dostaje za udział. Nie byliśmy najbiedniejsi, ale brakowało nam na moje studia. Nie chcę prosić rodziców o pieniądze, aby nie przysważać im problemów. Wystarczy, że mają już nadgodziny i pracują do późna. Po mimo tego nie zamieniłabym się z jakimś bogaczem. Kocham swoją rodzinę, a oni mnie. Zrobiliby dla mnie wszystko, o każdej porze dnia i nocy. Są najważniejsi. Zaspałam na autobus i śpieszyłam się do Studia. Modliłam się w duszy, aby mnie nie zdyskwalifikowali. Jeśli tak się stanie, to mogę zapomnieć o studiach, o których tak marzyłam. Wchodząc do budynku wpadłam na wysokiego bruneta. Muszę przyznać, że był przystojny, ale widać, że to  jakiś bogacz, a z takimi nie chcę mieć nic do czynienia. Nie dam się mu wykorzystać i porzucić, bo tacy tylko to potrafią. Dlatego odmówiłam mu jakichkolwiek informacji na mój temat… po mimo tych jego czekoladowo-brązowych  oczu, które hipnotyzowały zapewne każdą damską część, najwyraźniej w świecie odmówiłam i ruszyłam nie oglądając się do tyłu. Zignorowałam go i ruszyłam w poszukiwaniu sali z numerem „48”. Weszłam do ogromnego pomieszczenia, gdzie nie było widać końca. Z jednej strony widać było miejsca w której zasiadała widownia, a na  przeciw niej ogromny fotel oddzielony grubą ścianą, zza którą znajdowało się trzy miejsca, w tym jedno moje, w którym spędzę najbliższą godzinę życia. Wokół było porozstawiane mnóstwo kamer, reflektorów i innych sprzętów ułatwiających nagrywanie. Nie wiedziałam do kogo się skierować, więc podeszłam do jakiegoś przypadkowego mężczyzny.
- Przepraszam jestem Ludmila Ferro, mógłby mi pan wskazać gdzie znajdę Xaviera Arango?
- Miło mi, we własnej osobie – powiedział i ucałował moja dłoń – Zapraszam cię do naszej  makijażystki, którą znajdziesz w tamtym pomieszczeniu – odparł i wskazał palcem na drzwi po lewej stronie. Nie skupiałam się na moim wyglądzie. Ważne było dla mnie kim będzie mężczyzna, z którym być może spędzę trzy dni. Na samą myśl o tym, przed oczami staje mii brunet, z którym miałam mały incydent. Powinnam się opanować, ale co poradzę jak te jego oczy chodzą mi po głowie? Z letargu wyrwał mnie głos stażystki, która wywołała mnie, abym weszła i zajęła swoje miejsce. Muszę przyznać, że wyglądałam bardzo ładnie i jak najbardziej w moim stylu. Włosy lekko pofalowane, delikatny, uroczy makijaż – nie przesłodzony, ołówkową spódniczkę w paski, czarną bokserkę, jeansową katanę do pasa z rękawami ¾ i czarne wysokie koturny. Efekt był zadowalający. Nigdy nie chodziłam w tak wysokich butach, ale nie jest tak najgorzej - są całkiem wygodne. Zajęłam trzecie krzesełko, a obok mnie siedziały  dwie dziewczyny. Jedna brunetka, a druga szatynka. Na temat ich wyglądu nie wyraziłam opinii. Wyglądały trochę jak wymalowane lalki Barbie. Pomijając fakt, że nie są blondynkami, a przecież kolor włosów nie świadczy o inteligencji. Przewróciłam tylko oczami słysząc jak rozmawiają o tym,że ten mężczyzna będzie ich. Współczuje  mu jeśli wybierze, którąś z nich.

***
Federico:
Zająłem swoje miejsce, które było naprawdę bardzo wygodne. Prowadzący oznajmił, że za kilka sekund zaczynamy. Usadowiłem się wygodnie na swoim miejscu i głośno odetchnąłem. Nie z zdenerwowania, bo wcale nie byłem przerażony. W ogóle nie myślałem o tym show. Po mojej głowie chodziła urocza Blondynka, która powaliła mnie na kolana swoim uśmiechem. Chyba pierwszy raz mogę przyznać że podoba mi się jakaś dziewczyna. Podoba, a nie, że zaraz kocham!  Dla sprostowania! Rozległ się głośny dźwięk, co oznaczało, że jesteśmy na antenie i na żywo.
- Witam wszystkich serdecznie w drugiej serii „Randki w Ciemno”! – wygłosił Prowadzący, a na Sali rozległ się głośny krzyk i brawa – Dzisiaj przed Federiciem Pasquarelli stanie nie łatwe zadanie. Będzie musiał wybrać po między trzema uroczymi pannami: Estrellą Cancion , Susy Colucci  i Ludmilą Ferro – dokończył – Jesteście gotowi, aby zacząć pierwszą rundę?
- Tak, jesteśmy – odpowiedzieli chórem.
- A więc pierwsze pytanie brzmi: Co jest dla ciebie najważniejsze? – wypowiedział pytanie i skierował je stronę dziewczyn. Uważnie nadsłuchiwałem odpowiedzi. Pierwsze dwie dziewczyny były płytkie i bezsensowne. No bo od kiedy w życiu najważniejszy jest makijaż i to jak układa się nam grzywka? Miałem nadzieję, że trzecia odpowiedź będzie normalna, bo nawet jeśli miałbym spędzić te trzy dni, to z kimś normalnym.
- Panienka Ferro, a jaka jest pani odpowiedź? – powiedział prowadzący kierując pytanie w stronę dziewczyny.
- Najważniejsze jest uczucie, którym potrafimy obdarzyć drugiego człowieka. Nie stanem majątkowym, posadą czy czymś innym, ale miłością i sympatią. To jak potrafimy okazać to, co czujemy, chociażby w rodzinie, przyjaźni, miłości do drugiej osoby. – odpowiedziała, a mnie zatkało. Powiedziała to tak przekonująco i szczerze. Jej odpowiedź ucieszyła mnie i to bardzo, tym bardziej, że ja o uczuciu miłości nie wiedziałem nic. Być może będzie miała okazję, aby pokazała mi jak to jest kochać i być kochanym – jeden punkt dla Ludmily – pomyślałem w myślach.
- Dziękujemy za kompletną wypowiedź – powiedział spiker – Wszystko pan przeanalizował czy powtórzyć? – skierował pytanie do mnie, na co ja przytaknąłem.
- Kolejne pytanie: Co jest najgorszą rzeczą jaka może się wydarzyć według ciebie?
- Złamany paznokieć. To jest naprawdę straszne uczucie, kiedy twój maniciure jest nie dokładny… - powiedziała skrzywionym głosem Estrella, na co tylko przewróciłem oczami .
- Gdy twoja fryzjerka odmówi ci w ostatniej chwili, to dopiero masakra – zaczęła Susy.
- Naprawdę dziewczyny? – zaczęła Lu – A waszym zdaniem najgorszą rzeczą nie jest stracić rodzinę, przyjaciół? Są rzeczy i osoby ważniejsze niż kosmetyki, wygląd i ubrania. Ja was nie oceniam, bo być może nie doświadczyłyście tych pięknych wartości jakimi są;  uczucia bólu po stracie – dokończyła, a mnie zatkało po raz kolejny. Oczywiście zaczęły się małe wymiany zdań, ale nie interesowały mnie one. Po jej wypowiedzi byłem pewny, że tego właśnie jest mi brak. Brakuje mi poczucia, że jestem dla kogoś ważny. Rodziców mam, że mam, ale nic po za tym. Nie potrafie kochać... Nie ważne, co by się działo, muszę spędzić z tą dziewczyną kilka dni.
- Przedostatnie pytanie brzmi z kolei : Co jest najpiękniejsze, co może się wydarzyć?
- Oczywiście wypad do centrum handlowego! – pisnęły wraz Susy i Estrella, ale to nie ich wypowiedzi oczekiwałem, tylko dziewczyny, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
- Proste. Być w otoczeniu najbliższych i być szczęśliwym razem z nimi – odparła, przyznałem jej kolejne dwa plusy.
- Ostatnie pytanie brzmi: Na co przeznaczysz pieniądze otrzymane za udział w programie?
- Ciuchy! Kosmetyki – wyrwała się podekscytowana Susy. No jak można być tak płytkim, bierze udział w tym konkursie ze względu na kasę… Estrella odpowiedziała podobnie.
- Może wydać się to dziwne, ale ja przeznaczę je na studia, na które nie stać mojej rodziny. Nie wstydzę się o tym mówić… moi rodzice robią dla mnie dużo i jestem dla nich najważniejsza, ale nie mogą dać mi wszystkiego. Dlatego chcę im ułatwić życie i sama je sobie opłacić – powiedziała twardo i szczerze. Wcale nie obchodzi mnie, że nie jest najbogatsza. Zaintrygował mnie jej charakter i to jak mówi o uczuciach. Mój wybór był jasny i prosty. Chciałem te trzy dni spędzić  z panną Ferro. Tajemnicza blondynka z pięknym uśmiechem musi poczekać. Pewnie też była tak samo płytka jak te dwie.
***

Ludmila:
Z pytaniami trafili prosto pod mój charakter. Mówiłam to, co czuje i myślę. Ten zadufany, bogaty palant, który pewnie nie umie docenić tych wartości, o których mówiłam wybierze, którąś z tych lalek. Ale ja jestem z siebie dumna. Powiedziałam całą prawdę i co najważniejsze nie udawałam kogoś kimś nie jestem. Siedziałyśmy na swoich miejscach i oczekiwałyśmy na wyniki. Szczerze mówiąc denerwowałam się trochę. No bo jednak jeśli wygram, to będzie oznaczało, że ktoś docenia to samo, co ja i ma podobne poglądy na życie jak ja. Rozległ się głośny dźwięk werbli i spiker wyszedł na wielki podest.
- Uwaga, Uwaga! Pan Federico wybrał dziewczynę, z którą chce spędzić najbliższe trzy dni. A imię jego partnerki, to Ludmila Ferro! Gratulujemy – powiedział, a publicznośc zaczęła bić brawo i piszczeć. Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam. Niepewnym krokiem wstałam i podeszłam w stronę podestu, na którym znajdował się prowadzący.
- Panie Pasquarelli zapraszamy, Może pan wyjść już do nas – zarządził i nagle  zza wielkiej zasłony dymu pojawił się ten sam mężczyzna, którego oczy utkwiły mi w głowie. Cała zesztywniałam, nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Czy to możliwe, że ktoś taki jak on wybrał właśnie kobietę taką jak ja?
***
Federico:
Xavier wypowiedział moje imię, a ja już wyjątkowo zdenerwowany tym, co zobaczę. Ruszyłem do przodu. Znałem charakter dziewczyny po części, ale nie wiedziałem jak wygląda, kim jest. No bo jednak wypadałoby, żeby chociaż trochę przypadła mi do gustu. W końcu mam spędzić z nią trzy dni. W zasadzie to nie rozumiem samego siebie. Mam mieszane uczucia. W głowie zawróciła mi blondynka, która zignorowała mnie w drodze do programu, a znowu zachwyciła dziewczyna, która właśnie na mnie czeka. Najlepiej byłoby, gdyby to właśnie, ta blondynka była tą dziewczyną o takim sercu jak ta, która zaraz ujrzę. Wyłoniłem się zza dymu i to co ujrzałem zaskoczyło mnie i to zniewalająco. To co chciałem żeby było właśnie się wydarzyło.
- To ty? Nie wierzę – powiedziała w nie małym szoku.
- Też się cieszę, że cię widzę – powiedziałem z uśmiechem a ona się rozpromieniła.


_______________________________________

Tak zrobiłam Femile!<3 większość osób chciało aby zmienić parring, więc tak tez się stało, już wszystko zmienione jak zauważyliście bądź nie xD. Tego parta podzielę na 3 części, bo chcę dokładnie wszystko opisać. Pierwsza część jak zawsze najnudniejsza i wiem że nie wyszła ale miałam taki pomysł i tak jakoś chcę go wykorzystać ;). Może i głupi ale tak mnie kusiło to napisać… Oczywiście piszcie śmiało jak wam się nie podoba, będę wdzięczna za szczere komentarze i na pewno się nie obrażę J, normalny jest fakt ze wam się nie spodoba. Hmm drugą część zapisuje na 28.09.2013? może być ? xD. Wcześniej nie zdąże na pewno.
No nic życzę wam dużo zdrówka i ładnej pogody bo brzydka ! J
Maja ;)





16 komentarzy:

  1. Maja, jak to jest być taką utalentowaną, słodką i miłą osóbką? Bo ja nie wiem. :)
    Jesteś wspaniała. :D
    to napiszę tak, jak w Krzyżakach. xd : ,,Aż mnie ciągoty brały" ohohohooh :D
    Ale tak serio to Boziuuu! Jak ja ich kocham! Fede najukochańszy człowieczek na całej ziemi i wgl jeszcze dalej. :D
    Ludmiła jest wyrazistą postacią, która wszystko podkreśla i tworzy idealną całość. <3
    Boże... LOVCIAAAAAAAM! <3
    Maja, ja czekam na next i basta! :*
    X. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Femilia. Ludmiła była miła. Fajna odmiana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Majeczko ah Majeczko !
    Jak ty możesz być tak wspaniała ? no powiedz? xd
    Femila wyszła ci cud miód i orzeszki <3 nie czytałam dawno
    równie czegoś tak wspaniałego ... Naprawdę pomysł oryginalny i pomysłowy xD.
    Fede zadziorny i lalusiowaty ale czuje że Lu go zmieni xd i to jest to ... xd
    I szybciutko dodawaj nexta xd


    Nicola xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Maja, rewelacyjny part! Femila o wiele lepsza od Tomiły! :D
    Kocham, kocham, kocham!
    I teraz tylko czekać do tego 28...

    Mechi

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny !! no kocham cię dziewczyno !! wcześniej genialnie opisywałaś Tomiłe a teraz moja kochana Femiła ♥ program no nigdy bym się nie spodziewała ! nie mogę się doczekać kiedy pojadą na te trzy dni, co się będzie działo ^.^ szkoda że dopiero tak późno dodasz rozdział no ale nie masz czasu to normalne matko już nie mogę się doczekać co będzie dalej !! te puste lale mnie rozwaliły xD Federico nigdy nie był zakochany :D Ale mnie ciekawi co się będzie działo
    CHCĘ NEXT ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej! Za rzadko dajecie party i za długo trzynacue ns w niepewności! Dluzej nie wytrzymam...♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! To jest wspaniałe! Wszystko jest idealne!
    Może trochę za bardzo wyprzedzone fakty. Chodzi mi o to, że np. Fede miał nadzieję, że ta Ludmiła będzie tą blondynką i to się spełniło... Jest to trochę nierealne, ale w życiu wszystko jest możliwe. Tym bardziej w naszej wyobraźni.
    Ogólnie bardzo mi się podoba :) Kocham Fedemile!!!
    Nie mogę się doczekać kolejnej części!
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Femiła ♥ Jak ja uwielbiam tą parę :P
    Jesteś cudowna i niesamowicie utalentowana. Z tak banalnego i zazwyczaj głupiego programu zrobić coś tak cudownego, po prostu wow!!
    Genialnie przedstawiłaś Fede i Lu, po prostu całkowite przeciwieństwa, a jednak tak wiele ich łączy :)
    Maju Tobie można tylko pozazdrościć talentu i baaaardzo bujnej wyobraźni :*
    Trochę poczekam na 2cz., ale wiem, że warto, więc wytrzymam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. JEJUUUUUUUUUUUU
    DOSTAŁAM DEDYKACJEEE!
    PODJARKE MAM! <3 <3 <3 <3
    Iii...
    Już się uspokajam. xD
    Maju, wspaniale ci wyszedł ten part. :*
    Nie wiem, no normalnie nie mam słów...
    Te dziewczyny, które gadały tylko o makijażu i fryzurach mnie rozwaliły xD
    Epickie <3
    No i Ludmi, taka miła i wgl...
    Cudo! :D
    Tylko czekać na następną część.
    Buziaki,
    znowu zachwycona M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Maja, to ja TWÓJ CIUL!
    Oj. Fede, Fede ty jeszcze nic nie wiesz o miłośći.
    Ale ta blond piękność jeszcze Cię nauczy, co to znaczy kochać i być kochanym.
    Jestem tego pewna:D
    I proszę, Lu jest przykładem na to, że można faceta przekonac do siebie dusza, a nie wyglądem i długimi nogami.
    Jakim cudem zresztą tamte dwie znalazły się w tym programie?:D
    Głupie te dziewczyny :D Chwała, że Fede ich nie wybrał.
    Tylko wybrał Lu:D
    Jak na siebie wpadli, to mi się coś przypomniało, ale ciii:D
    Kocham Cię Ciulu:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł <33
    oj Fede, Fede :P
    Femiła <3333
    czekam na kolejne części twoje jak i innych ;********

    OdpowiedzUsuń
  12. Femiła <3333
    trololol*-*
    ale boosko ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie świetne *.*
    naprawde <3
    Masz talent i nie zmarnuj go xd
    Opisujesz wszystko naprawdę bardzo szczegółowo co jest plusem xd
    ogromnym ;)

    Czekam na nexta xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudeńko ci wyszło !:D
    Szkoda że tak długo musimy czekać ;(
    ale ja trzeba to trzeba xd

    Sympatyczna xD

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest tak piękne że się poryczałam

    OdpowiedzUsuń