piątek, 18 października 2013

One Part 18 - Femiła "Randka w Ciemno" cz.2



Z kolei drugą część dedykuję Aguni!:**

` Nie chcę, by zbudzono mnie ze snu
Niech nie każą mi stawiać stóp na ziemi
Nie zabieraj mi iluzji bycia Twym właścicielem
Nie chcę widzieć jak zamyka się ta książka
Noc się nie kończy i tym bardziej nie kończy się nasza miłość
Będziesz moją, zakochaną w moim opowiadaniu, w mojej historii, moim show
Im bardziej mija czas tym bardziej Cię kocham
I nie opuszczę snu, miłości, która nas połączyła…


` Tracę głowę i całą kontrolę,
W iluzji, że jestem tam, gdzie mnie nie ma
Pod cieniem zamku, w którym jesteśmy tylko Ty i ja
na balu, który się nie kończy
Ja uwiedziona muzyką i ty
Pan mojego życia, książę na białym koniu,
Ten, który wiedzie mnie od szaleństwa
I każe mi ruszać talią na boki…
(RBD  - Lento)

Ludmila:
Niepewnym, chwiejnym krokiem weszłam na scenę, na której znajdował się już Federico - tak, postanowiłam nazywać go po imieniu. Skoro mam spędzić z nim trochę czasu, to wypadałaby mówić do siebie  na „ty''. Jednak nie świadczy to o tym, że zmieniłam o nim zdanie. Wciąż uważam, że jest rozpieszczony, nadęty i nie ma pojęcia o życiu. Stojąc już obk spikera lekko się uśmiechałam i nadsłuchiwałam gratulacji. Stresowały mnie te wszystkie światła i tylko na to było mnie stać w tej chwili. Wybawieniem dla moich uszu, był dźwięk, który oznaczał, że zeszliśmy z anteny. Odetchnęłam z ulgą i ostrożnie zeszłam ze stopnia.
- Przecież bym ci pomógł – powiedział z wyrzutami brunet i powtórzył tą samą czynność, co ja sekundę temu.
- Wyobraź sobie, że potrafię chodzić i nie musisz mi, co chwilę udowadniać jaki to jesteś gentleman. Już raz pokazałeś, wystarczy – powiedziałam krocząc przed siebie nie zwracając na niego uwagi.
- Nie należysz do osób zbyt przyjaznych, chciałem tylko pomóc – nadąsał się po czym wybiegł przede mnie.
- Dobra, jeśli mogę wiedzieć, to czemu mnie wybrałeś? Różnię się od dziewczyn wokół, których się obracasz. Nie masz pojęcia o życiu. Wybrałeś mnie, bo chciałeś pokazać innym, że wcale nie interesują cię puste panienki? – spytałam lekko podirytowana, ponieważ dobrze wiedziałam, że tak właśnie było.
- I tu cię zdziwię – powiedział poważnym tonem – wybrałem ciebie, bo czułem, że jesteś osobą, która może mnie nauczyć wartościowych rzeczy, pokazać jaki świat jest naprawdę. Spodobało mi się to jak myślisz o uczuciach i życiu – dokończył patrząc prosto w moje oczy, i znów dostrzegłam jego piękne czekoladowe oczy i ten melodyjny głos, który przemawiał do mnie. Wiedziałam, że zrobiłam źle mówiąc mu tak wprost, ale musiałam. Wyparowało to ze mnie tak nagle, że sama nie wiedziałam kiedy.
- Myślę, że możemy spróbować się dogadać, jednak nic nie obiecuję – powiedziałam uśmiechając się i podając mu dłoń w geście zgody.
- Też tak myślę, będę po ciebie o 18:00 – odpowiedział uściskają delikatnie moją dłoń i posyłając promienny uśmiech.
- Poradzę sobie sama – odparłam i chciałam odwrócić się w stronę wyjścia, lecz poczułam na swoim nadgarstku rękę właściciela pięknych oczu.
- Nie! Nie możesz ciągle sama i sama. Nie spytałem cię o zgodę. Przyjadę po ciebie czy tego chcesz czy nie. Poinformowałem cię tylko, że o tej godzinie będę czekał – powiedział twardo upierając się przy swoim. Nie miałam siły się sprzeczać, albo raczej nie chciałam, podałam mu tylko adres zamieszkania i swobodnie wyszłam z pomieszczenia, dzięki, któremu moje życie jak się okaże zmieni się o jeden pełny obrót.
Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, upchnęłam je do walizki i stanęłam przed rodzicami i moją młodszą siostrą Maite, którzy właśnie jedli kolację.
- Myślę, że jestem gotowa – powiedziałam i odetchnęłam z ulgą.
- Kochanie jesteś pewna, że chcesz jechać z tym chłopakiem? Sama? Nie znasz go, nie wiesz czy ma dobre zamiary – zaczęła mama i ujęła moja dłoń.
- Mamo nie martw się o mnie. Można mu wiele zarzucić, ale nie wygląda na takiego, co by miał jakieś niecne zamiary. Musisz mi zaufać, dam sobie radę .
- Ufam ci córeczko, oboje z ojcem ci ufamy – powiedziała po czym odgarnęła mój niesforny lok z twarzy i założyła za ucho. Postanowiłam, że usiądę jeszcze na chwilę z nimi za nim pojawi się Federico. Jednak niedługo sobie posiedziałam, ponieważ usłyszałam jak ktoś wcisnął klakson od samochodu i już wiedziałam, że to musi być on. Na samą myśl o nim i o tym, że właśnie wyjeżdżam setki kilometrów od domu z kimś kogo w ogóle nie znam, a wzbudza we mnie tak przyjemne uczucia. Szybkim ruchem zerwałam się od stołu, ucałowałam rodziców i wybiegłam z domu. Wyszłam na zewnątrz, a tam stał On, oparty o swój jakże drogi samochód; ubrany w dopasowaną białą koszulkę, skórzana kurtkę, ciemne jeansy i okulary słoneczne wpadające w ciemny odcień. Wyglądał niczym nowoczesny grecki Bóg. Stał i patrzył na mnie, zbliżając się w jego kierunku czułam jak łomocze mi serce, a oddech staje się cięższy. Będąc już obok niego, niepewnie się uśmiechnęłam.
- Cześć – powiedziałam już nie co odważniej.
- Witaj, bardzo ładnie wyglądasz – powiedział uśmiechając się serdecznie i zdejmując okulary, odsłonił swoje śliczne oczka, które lśniły w słońcu jeszcze bardziej niż zwykle.
- Dziękuję – wydukałam po czym odgarnęłam włosy do tyłu.
- Chodź – powiedział łapiąc mnie za rękę i kierując w stronę mojego miejsca w samochodzie, jednak nawet nie zdążył otworzyć drzwi, ponieważ znikąd pojawiła się moja mała siostra.
- Lu, to jest ten chłopak? Ładny, ile ma lat? Będziecie się całować?  A może już się całowaliście? – zaczęła zadawać kolejno pytania i sama na nie odpowiadała nie dopuszczając nas do słowa.
- Cześć mała – powiedział rozweselony Fede, po czym poczochrał ją po włosach. Maite miała zaledwie 8 lat, może i była młoda, ale wiedziała co nie co o życiu,  nawet bym rzekła, że pewnie więcej niż Pasquarelli. Ale jednak coś jest w tym chłopaku, co mnie do niego ciągnie i chcę dowiedzieć się jaki jest. Możliwość studiowania, o którym tak marzę staje się mniej istotna niż powinna, a powinno to być dla mnie najważniejsze. Jednak co poradzę jak chcę odkryć prawdziwego Federico? Ludmila! Dość! Nie możesz tak mówić, zaprzeczasz sama sobie. Ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień.
- Jesteś fajny! – wykrzyczała Mai, po czym rzuciła się mu na szyję – Chciałabym żeby Ludmila miała takiego chłopaka jak ty. Chodzilibyśmy do parku, na spacery… - zaczęła wymieniać.
- Maite dość! Nie zawracaj głowy Fede, spieszymy się – przerwałam jej i popatrzyłam na nią groźnie.
- Ależ nie zawraca, składa bardzo ciekawe propozycje – powiedział po czym puścił do mnie oczko, a ja poczułam jak moje policzki oblewa solidny rumieniec – Obiecuję, że jak wrócimy to jeśli twoja siostra nie będzie mieć nic przeciwko to wybierzemy się na najlepsze lody  w całym Buenos Aires – dodał, schylając się ku Maite i przybijając z nią żółwika.
- Lu? Zgodzisz się? Proszę, proszę, proooooszę – zaczęła skakać wokół mnie ze złożonymi rękoma.
- No dobrze już dobrze, ale proszę cię daj odetchnąć Federico i mnie, jesteśmy już i tak spóźnieni – powiedziałam, ucałowałam ją na pożegnanie i zajęłam swoje miejsce. Chłopak zrobił tak samo, będąc zaledwie kilka metrów od domu, przez boczne lusterka można było zauważyć Maite, która z szerokim uśmiechem machała w naszym kierunku, Fede uśmiechnął się sam do siebie, na co ja przewróciłam oczami i wygodnie oparłam się o skórzany fotel.

Federico:
Będąc pod domem blondynki, czekałem całkiem opanowany, lecz, gdy ujrzałem ją w drzwiach całe moje opanowanie i spokój szlag trafił. Średniej wielkości dziewczyna spokojnym na pozór krokiem zbliżała się w moją stronę. Ubrana w zwiewną sukienkę na wierzchu z rozpiętym  beżowym sweterkiem, przepasanym torebkę przez ramię i średniej wielkości koturny, które podkreślały jej zgrabne nogi. Wydawać by się mogło, że nie rusza mnie ten widok, ale cały, aż drżałem. Ludmila zdecydowanie zawróciła mi w głowie. Jeszcze nie wiem, co to za uczucie, ale wiem, że nie mogę odpuścić sobie tej wspaniałej dziewczyny. Nie wiem czy ona też czuję coś podobnego, ale ja na pewno czuje to po raz pierwszy w życiu i jestem gotów poznać dla niej świat od początku. Będąc już w samochodzie i widząc uśmiechniętą twarz mojej towarzyski sam uniosłem wargi do góry.
- Musisz mi wybaczyć zachowanie Maite… ona po prostu taka jest, wszędzie jej pełno – powiedziała lekko zawstydzona .
- Daj spokój, nic się nie stało, rozluźnij się. Nie bądź taka sztywna – powiedziałem  zerkając na nią, ona zignorowała moje słowa i odwróciła się, przytykając głowę do szyby, podkręciłem regulator głośności przy radiu, ponieważ wiedziałem, że resztę drogi spędzimy w milczeniu. Nie rozumiałem jej, starałem się być dla nie miły, a nie jest to łatwe, a ona najzwyczajniej w świecie od kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy ignoruje mnie i nie zwraca uwagi. Nie chcę żeby tak było.

Hawaje/godzina 20:30/Hotel „Atlantic”
Ludmila:
Przez cały lot  nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa. A co dziwnego, cisza która nam towarzyszyła wcale mnie nie krępowała. Faktem jest, że w samochodzie nie potraktowałam go zbyt przyjemnie, ale ja po prostu tak mam już, nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Wciąż czułam, że jest tym samym egoistycznym chamem. Być może pochopnie go osądzam, ale od razu wygląda na takiego. Tak wiem można mu zarzucić wiele, ma mnóstwo wad, ale po mimo tego czuję, że gdzieś tam w środku kryje się prawdziwy Federico, który powoli przedziera się na zewnątrz. Gdy był z Maite, był całkiem innym człowiekiem, był po prostu sobą, chciałabym odkryć i poznać nowego Federa, ale po co jeśli nasza znajomość skończy się za kilka dni i za pewne będziemy udawać, że się nie znamy. Przyglądałam się mu uważnie, załatwiał coś na recepcji, prawdopodobnie pokoje. Stałam z rękoma  skrzyżowanymi na piersi i podpierałam się o wielki filar.
- To co ci powiem nie zachwyci cię specjalnie – powiedział podchodząc w moim kierunku i przekładając jakieś kartki.
- Co może być, aż tak złego w tak pięknym miejscu? – spytałam rozkoszując się świeżym, oceanicznym powietrzem.
- W danych hoteli pomyli pokoje i na to wygląda, że mamy apartament z pięknym małżeńskim łożem – wycedził za jednym tchem.
- Chyba sobie żartujesz... – powiedziałam i spuściłam ręce – śpię na fotelu – dodałam po chwili.
- Teraz to ty sobie żartujesz chyba, ja śpię na fotelu, to ma być dla ciebie najlepsze 3 dni życia – odparł posyłając mi uroczy uśmiech, już byłam skłonna do tego, aby go odwzajemnić, jednak po chwili przypomniałam sobie, że to nie ma sensu. Wzruszyłam tylko ramionami i ruszyłam prosto do pokoju z numerkiem „46”. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się duży apartament wyposażony we wszystkie sprzęty, oprócz najważniejszego – drugiego łóżka. Pierwsze co zrobiłam, to odstawiłam walizkę na bok, ujrzawszy piękny taras nie mogłam tak po prostu go ominąć. Otwarłam ogromne drzwi balkonowe i weszłam na taras, z którego były wprost nieziemskie widoki na Ocean. Woda była soczysto niebieska, a w zachodzącym słońcu mieniła się na różne odcienie pomarańczu i czerwieni. Oparłam ręce na barierce i głośno odetchnęłam. Zastanawiałam się czemu tak jest, czemu udaję taką niedostępną? Przecież tak naprawdę chcę poznać go bliżej. On chcę się zmienić… ale czy ja wierzę w to że ludzie się zmieniają? Potrzebuję kogoś kto pokocha mnie tak jak ja jego, a nie na miesiąc czy dwa. Przesuwając rękoma wzdłuż barierki poczułam coś ciepłego, otworzyłam oczy i odwróciłam wzrok w prawą stronę. Kogo zobaczyłam? Chłopaka, przez, którego mam mętlik w głowie. Jego dłoń delikatnie oplotła moją. Czy ją odsunęłam? Nie, nie mogłam. A może bardziej poprawnie byłoby, gdybym powiedziała, że nie chciałam? Nigdy nie czułam czegoś tak  przyjemnego. Jednak nie mogłam pozwolić sobie na takie rzeczy i otrząsając się wyrwałam dłoń i zaciągam sweter na ręce.
- Czemu mnie tak traktujesz? Czemu mnie od siebie odsuwasz? Hmm? – spytał swoim delikatnym głosem.
- O co ci chodzi? – spytałam i nerwowo bawiłam się guzikami przy rękawach.
- Jak to o co… Unikasz mnie, albo jesteś miła i tak na przemian… z naciskiem na ignorancja. Czemu to robisz? – spytał, a jego oczy były pełne smutku i żalu – jeśli się mnie boisz, to mi powiedz – dodał widząc, że milczę – ale musisz wiedzieć, że ja nigdy bym ci krzywdy nie zrobił – dokończył, a ja podniosłam głowę do góry i próbowałam wyczytać, coś z jego ślicznych ciemnych oczu. Biło od niego szczerością.
- Nie… nie boję się ciebie. Wiem, że nie należysz to takich osób, co cieszą się sprawieniem bólu innym – postanowiłam, że przerwę tą ciszę i powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Więc czemu się tak zachowujesz? Hmm? – spytał unosząc mój podbródek.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? – spytałam lekko podnosząc ton głosu aby był bardziej stanowczy.
- Tak, naprawdę chcę wiedzieć!.
- Nie chodzi tutaj o to, że się ciebie boje, bo tak nie jest!. Tu chodzi o moje uczucia i o ciebie. Ty jesteś panem swojego życia. Możesz wszystko. Jesteś z wyższych sfer, masz pozycję, traktujesz innych ludzi z góry, myślisz tylko o sobie,  nie wiesz, co to znaczy kochać… ja taka nie jestem – wykrzyczałam, a ostatnie zdanie dodałam ciszej.
- Źle mnie oceniasz… Od jakiegoś czasu myślę tylko o tobie! Nie wiem, co  się ze mną dzieje. Starałem się z tym walczyć, ale na marne, to dlatego chcę, abyś pozwoliła pokazać mi jak to jest kochać i co mam zrobić, żebyś pozwoliła pokazać mi uczucie, które rodzi się we mnie do ciebie…
- Co z tego jeśli pokażę ci  jak to jest, jeśli wszystko skończy się za dwa dni?! I nici z tego… zostaną tylko wspomnienia, których z kolei pozbyć się jest ciężko.
- Wiesz, ja czuję, że to nie jest na dwa dni. Czuję, że coś się we mnie zmienia, diametralnie, sam nie wiem jak to opisać. Czuję jakbym…
- Mógł więcej,  a nawet najciemniejszy kolor staje się żywą, soczysta czerwienią? – spytałam, bo tak właśnie ja czułam się myśląc o Federico.
- Dokładnie tak, też to czujesz?... Bo to by oznaczało, że… - mówił powoli i zbliżał się do mnie co raz to bliżej.
- To nie oznacza nic. Ty nie umiesz kochać i pozwolić, aby ktoś był dla ciebie ważny… To tylko zauroczenie, przejdzie ci – wypowiedziałam te słowa oschle, dużo mnie to kosztowało. Po czym odsunęłam się od niego na kilka kroków i odwróciłam plecami.
- Mylisz się… być może to cię nie przekonuje, jednak proszę, abyś za godzinę pojawiła się w „Sount Blanco” być może właśnie tam zrozumiesz, co czuję, gdy cię widzę i jak mocne jest uczucie do ciebie – powiedział podchodząc bliżej mnie i stanął nachylając się nad moim uchem. Jego oddech był taki ciepły i przyjemny, a po moim ciele przeszły dreszcze, miłe dreszcze. – Wyjaśnię ci wszystko… tylko proszę, POZWÓL MI POKAZAĆ PRAWDZIWEGO FEDERICO – dodał po czym ucałował mnie w policzek  i odszedł. Co wtedy czułam? Mogę powiedzieć jedynie, że nigdy nikt nie wprawił mnie w taki stan jak brunet, który od kilku dni jest moim cieniem. Po tych słowach, jestem pewna, że tak  naprawdę myliłam się co do niego. Być może źle go oceniłam, ale człowiek popełnia błędy, nie jestem idealna. Mam mętlik w głowie i mieszane uczucia, ale co do jednego mogę być pewna: Chcę poznać  tego Federico, który sekundę temu mówił z taka wiarygodnością o swoich uczuciach i myślach. Chcę poznać mężczyznę, który być może jest przeznaczony dla mnie i jest dla mnie ważny jak nie najważniejszy. Dlatego choćby nie wiem co, pójdę tam, gdzie mi kazał i dowiem się prawdy, być może jest lub był taki z jakiegoś powodu? Pomogę mu odnaleźć prawdziwego siebie.

______________________________________
WITAM ;)
Tak, jest Druga część, a przed Nami jeszcze trzecia, która pojawi się nie wiem kiedy, ale na pewno nie prędko. Brak czasu;/ jak ja bym chciała go mieć więcej...
Część jest NAJGORSZA jaką kiedykolwiek napisałam, serio, ale będą gorsze za pewne.Chciałam tak ładnie wam, dla was wszystkich to opisać ale wyszło jak wyszło. Wybaczcie ;)
Iii dzisiaj jest  wielkie święto, a mianowicie 2- MIESIĘCZNICA Te Fazer Feliz !!
Agusia Nasza zamieśćiła post niżej z tej okazji ;)
Zachcęcam do czytania, bo historia chwyta za serce ;**
Jak Xenia mnie słyszy to koniecznie wzywana jest na GG!! 
Pozostaje mi życzyć miłego weekendu;)
Maja ;)

20 komentarzy:

  1. Maja, Ptysiaczku Ty mój!
    Co Ty chcesz od tego rozdziału, co? Czy Ty naprawdę chcesz dostać ode mnie łopatą po tej swojej blond, pięknej główce?
    Mi się druga część bardzo podoba. Dziękuje Ptyśku za dedykację, też Cię kocham :*
    Fede chce się zmienić. Chce odkryć z pomocą Lu, uczucia, których wcześniej nie znał. Chce dokładnie dowiedzieć się, co to znaczy kochać i być kochanym. On dopiero to wszystko odkrywa, uczy się. Jest jak takie małe dziecko, które poznaje świat. Myślę, że z pomocą Lu, Fede nauczy się wszystkiego. Lu pokaże mu, a raczej pomoże odkryć uczucia, których wcześniej nie znał i nie miał zielonego pojęcia. o czymś takim jak miłość.
    Wszystko się zmieniło w momencie, kiedy poznał Lu, nagle coś w jego duszy zaczęło się zmieniac. Mam nadzieję, że Lu odkryje prawdziwego ja. Zobaczy, że ten zadufany w sobie chłopak też może mieć uczucia, i też może kochać. Bo każdego stać na miłość, każdego. Nawet kogoś takiego jak Fede.
    Lu, też nie ucieknie przed prawdziwym uczuciem, nawet jeśli będzie próbowała.
    Zresztą dla Lu, już nawet pieniądze nie będą miały znaczenia, a to o czymś świadczy.
    Maja, kochanie, czekam na kolejną część:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ile razy ja się powtórzyłam. Maja, wybacz mi :(

      Usuń
  2. JAK JA CZEKAŁAM NA TEN ONE PART !!
    nawet nie zdajesz sobie sprawy :**
    jest genialny i nie najgorszy, kocham twoje opowieści ♥
    ŚWIETNE ZDJĘCIE PRZED ROZDZIAŁEM <3
    młodsza siostra Ludmi, to było takie kochane jak go przytuliła <3
    i Federico chce pokazać Ludmile prawdziwego siebie no nie wytrzymam ^.^
    wiem że mało czasu na wszystko ale sokojnie piszesz tak genialnie że codziennie sprawdzam czy czasem czegoś nie dodałaś ^.^
    ostatni One Part z moją ukochaną Fedemiłą co się będzie działo :D
    trzeba teraz tylko czekać, jak będziesz wiedzieć kiedy dodasz to błagam cię napisz bo muszę się na to przygotować xD
    nie no genialny jesteś najlepsza ♥
    kocham i pozdrawiam :**
    MARCELA *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czekałam i dobrze o tym wiesz.
    Lubię czytać twoje party. Są takie proste, ale tak przepełnione uczuciami, że aż się chce przytulić do tego monitora.
    A jakoś tak głupio, bo jakby mi ktoś do pokoju wszedł, to wysłaliby mnie do psychiatry.
    Podoba mi się to, że Fede chce, by Ludmiła nauczyła go kochać. W pewnym momencie pewnie się zagubił i zapomniał definicji miłości i zapewne nie wiedział jak to się odczuwa.
    Trochę się obawiałam, że skończysz po 2 częściach, ale na szczęście są 3, więc jestem spokojna.
    A Ludmiła jest najpiękniejsza i po prostu rozpłynęłam się, gdy czytałam jak zadziałała na Federico, gdy wychodziła z domu.
    Wiem, że komentarz bez sensu, ale na nic więcej mnie dzisiaj nie stać.
    Xenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szeszuszu ty mój!
    To jest boskie! Mogłabym znaleźć inne słowa, ale nie mogę. Jak to czytałam to miałam wrażenie, że jestem Ludmi. Staram się ignororwać uczucia, ale po prostu nie jest to możliwe. Myślę, że Federico ma bardzo ciekawy ten środek. W końcu nie ocenia się książki po okładce.
    No właśnie, co do Federico.
    On chce nauczyć się być lepszym człowiekiem, ale gdzieś w głębi serca on jest właśnie taki. Stać go na uczucia, która nim prowadzą. Najlepsze jest to, że nie jest taki wyluzowany jak Ludmi myśli. Ona po prostu jeszcze go nie odkryła całego. Nie odkryła go prawie wogóle, patrząc z boku.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest: Wspaniałe. Niezwykłe. Piękne. Idealne. Niepowtarzalne. Cudowne. Zniewalające. Wyjątkowe. Nadzwyczajne. Boskie. Zachwycające. Wzruszające. Świetne. Genialne. Prawdziwe. Bajeczne. Doskonałe. Olśniewające. Perfekcyjne. Imponujące. Fenomenalne. Oszałamiające. Znakomite.
    I dużo, dużo więcej, ale nie mam już pomysłów na określenia.
    Nie mogę się doczekać trzeciej części!
    ,33

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju, kochanie,

    ja naprawdę nie wiem co Ty chcesz od tego parta? No serio, wciąż się zastanawiam i nic nie mogę wymyślić. Ba! Powiem więcej, Ty mnie po prostu nim urzekłaś. A przyznaję, że to niełatwe zadanie, gdyż nie jestem największą fanką tej pary. Ogólnie sceptycznie do niej podchodzę, gdyż myślę, że nie bardzo... Dobra nie ważne. Bo zaraz zostanę zhejtowana. Przejdę więc do rzeczy.

    Czytając tego parta zapomniałam o wszystkim. Stworzyłaś w mojej głowie całkiem inną historię. Ludmiła zamiast supernową jest dziewczyną z klasy średniej, bardzo zżytą z rodzicami i siostrą. To zupełnie inne. Niepodobne do blondynki. I tu nagle jej świat wywraca się do góry nogami, wygrywa randkę w ciemno z chłopakiem, z którym nigdy nie pomyślałaby, że może połączyć ją coś więcej. A tu nagle bum! I jest! Ni stąd ni zowąd. Po prostu jest. Teraz Federico. Cóż mogę o nim powiedzieć? On jest trochę podobny do siebie (głupio to zabrzmiało, ale Ty mnie zrozumiesz xD). Jednak różni się tym, że dotychczas był zapatrzonym w siebie gówniarzem, niezwracającym uwagi na cudze uczucia. Czy aby na pewno? Myślę, że były to tylko pozory, bo tak naprawdę był zagubiony i w pewnym zatracił samego siebie. Ciekawe, czy nasza Lu będzie tą, która pomoże mu się odnaleźć. Mam nadzieję, że tak ;)
    Matko, ,,Sount Blaco"!!! Blanco? Ty chyba wiesz jak do mnie dotrzeć Słońce ^^

    Na koniec tego mojego bezsensownego komentarza powiem, że czekam na następną część :D

    Buziaki, Diana ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały.
    Już nie mogę się doczekać trzeciej części.
    Ciekawe jaki jest prawdziwy Fede.

    OdpowiedzUsuń
  8. co ty gadasz, że Ci nie wyszedł ?
    Hmm ?
    przecież wyszedł Ci niesamowity <3333
    Maite taka słodziutka *.*
    ciekawi mnie jaki jest naprawdę ten Federico ?
    czekam na 3 część i inne One Party ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. W jakim programie robisz te piękne nagłówki itp ? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu <3 Oczekiwałam tej Fedemily i oczekiwałam i wreszcie się doczekałam ^^ Wcale nie jest najgorsza! Bardzo 'słodka' pomijając to, że Ludmiła wygarnęła mu to, że nie umie kochać. LICZYŁAM NA POCAŁUNEK NO :c moje fedemiłowe feelsy mnie zabijają, przez ciebie, miej mnie na sumieniu i lepiej pisz 3 część!
    A, no i gratulację z okazji 2-miesięcznicy! <3 Odwalacie tu naprawdę kawał dobrej roboty :)
    Zapraszam jeszcze na 1 rozdział na moim blogu http://vilu-diary.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    T. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wchodzę na ten blog z nadzieją, że będzie druga część one partu o Femili i co zastałam? Drugą część one partu o Femili ! <3333
    Przecudowne opowiadanie!!!! Jak ja chcę następną część!!! Ty nawet nie wiesz jak ja Cię kocham za te piękne historie! W ogóle kocham was wszystkie!
    Ok, to ja tu czekam na trzecią część :) Ach.. Pewnie będzie taka cudowna jak te dwie! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Maja! <3
    Bosz!
    Bosz!
    Jeju!
    Ty widzisz, mowiłam, że wspaniale ci wyszedł! Wiedziałam! :D
    Nie wiem, kurde, co ty takiego widzisz w tym parcie, że tak ci sie nie podoba. Nie wiem. Chyba potrzebny ci psycholog, kochanie. xD
    Nie no, a tak na serio.
    Straaaasznie mi się podobały kwestie Federica, były takie prawdziwe i przepełnione uczuciami... Taaa, a Lu i tak stwierdziła, że on nie wie, co to znaczy kochać. No cóż, nie zawsze jest różowo. Ale mam nadzieję, że w trzeciej części ona odnajdzie prawdziwego Federico.
    Co do Lu - bardzo podoba mi się to, że jest inna. Nie zrobiłaś z niej tej zadufanej w sobie dziewczyny, która myśli, że cały świat kręci się wokół niej. W takim wydaniu jest ciekawą postacią. :)
    No i jeszcze Maite, która mnie urzekła! <3 Normalnie jak zaczęła zadawać pytania, to miałam takiego wielkiego banana na twarzy i wgl wgl wgl wgl <3! Nie no, przepraszam. xD
    I chyba tyle, bo dopiero co wstałam, ten komentarz jest pewnie bez sensu i zrobiłam chyba coś za dużo błędów ortograficznych xD
    Tak mam z rana. xd
    Buziaki,
    M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. No, wchodzę sobie na Te Fazer Feliz, a tu Parcik Mai ♥ No nareszcie moja Fedemiła ♥
    Jak to mi się bardzo podobało, ty sobie tego nawet nie wyobrażasz.
    Jak Federico stara się przekonać do siebie Lu, próbuje zdobyć u niej zaufanie, tak szczerze mówi o swoich uczuciach.
    Jak mała Maite, przeurocza dziewczynka, zaczęła zadawać te wszystkie pytania, to moja mordka się cieszyła :D Oj, żeby tak było, żeby moja Fedemiła spacerowała sobie za rączkę, całowała się i w ogóle :P
    Wspaniały, boski, powalający Parcik :* No i czekam na 3 część, bo nie mogę się już doczekać zakończenia.
    Pozdrawiam,
    Caro ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski!!!Po prostu boski!!!
    Zapraszam do mnie leonetta-foorever.blogspot.com
    Pozdrawiam
    Adunia ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ja na niego czekałam !
    Jest zajebisty <333
    Właśnie tak go sb wyobrażałam
    Czuję że będzie się działo
    Też chcę poznać prawdziwego Federico xD
    Czekam na trzecią część

    Zosia ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli myślisz że to jest słabe to się bardzo pomyliłaś. To jest świetne piszesz świetne on party. Następnym razem nie pisz jak to okropnie napisane i że następny będzie gorszy. Możesz sobie wmawiać że jesteś najgorszą blogerką , ale ja przy tym opowiadaniu płacze śmieje się i to ma być najgorszy on part. DZIEWCZYNO TY JESTEŚ WSPANIAŁA.

    OdpowiedzUsuń
  17. Opublikowałaś te opowiadanie w moje urodziny ^^

    OdpowiedzUsuń